Zioła – jak je sadzić?

Zioła wykorzystujemy na rozmaite sposoby – w kuchni, w leczeniu różnych dolegliwości czy do mniej standardowych zadań, na przykład jako ochronę przed komarami. Znając ich zastosowanie i właściwości, warto mieć choćby te najpopularniejsze pod ręką. Nie trzeba mieć nawet ogródka – wystarczy balkon czy parapet! Większą zagwozdką bywa to, w jakiej konfiguracji je posadzić. Każda roślina może przecież mieć inne wymagania, podobnie jak jedna sadzonka może szkodzić drugiej. Poniżej przygotowaliśmy mały poradnik na temat tego, które zioła można sadzić koło siebie, a które nie będą dobrze rosły w swoim towarzystwie.

Od czego zacząć?

Na początek małe przypomnienie: miejsce, w którym będą stały zioła, powinno być dobrze nasłoneczniane co najmniej przez 5–6 godzin dziennie, a doniczki na tyle duże, aby nie ograniczały korzeni.

Podłoże suche i piaszczyste…

Najwięcej zależy od tego, jakie podłoża preferują rośliny. Spośród najpopularniejszych ziół, których używa się w Polsce, część lubi dość suche, przepuszczalne, piaszczyste ziemie. To z racji tego, że te popularne zioła mają pochodzenie śródziemnomorskie. To między innymi oregano, rozmaryn, cząber czy tymianek. Zioła z tej grupy lubią też słońce, najlepiej jednak, jeżeli są osłonięte od wiatru. Zazwyczaj nie potrzebują też bardzo częstego podlewania, choć to zależy od panującej pogody, do której należy się dostosować.

… czy wilgotne?

Inne z kolei wymagają cięższych, bardziej wilgotnych rodzajów podłoża, a są to np. bazylia, pietruszka, melisa czy mięta pieprzowa. To dosyć istotny argument przemawiający za tym, że zioła lepiej trzymać w osobnych doniczkach lub sadzić w grupach o takich samych wymaganiach. W ten sposób łatwiej będzie o nie zadbać. To również dobry patent na kontrolę nad zapachem wydzielanym przez zioła. O ile pojedyncze rośliny pachną przyjemnie, to niektóre mieszanki, stojące blisko siebie, mogą wytwarzać niemiłą woń. Kiedy każda sadzonka jest w osobnej doniczce, nic nie stoi na przeszkodzie, aby którąś przenieść w inne miejsce. Natomiast zioła posadzone razem nie dość, że mogą być trudniejsze w utrzymaniu i mogą roztaczać nieprzyjemny zapach, to można też uszkodzić ich korzenie przy ewentualnym przesadzaniu.

Wysokie i niskie rośliny

W planowaniu swojego ogródka ziołowego trzeba też wziąć pod uwagę, jak wyglądają rozwinięte już rośliny i w jaki sposób rosną. To ważne, aby wysokie zioła, np. melisę, posadzić (jeśli robimy to w jednej doniczce) lub postawić (w osobnej doniczce) z tyłu. Wówczas nie będą rzucały cienia na te rosnące nieco niżej. Inne sadzonki rosną wszerz, przez co mogą zabierać miejsce reszcie ziół nie tylko na powierzchni, ale też… w glebie, a to za sprawą bardzo ekspansywnych korzeni – to cechy np. mięty pieprzowej.

Zioła jako tarcza ochronna

Warto też pomyśleć o ziołach w kontekście innych upraw. Mogą one bowiem chronić warzywa i owoce przed szkodnikami i chorobami, na przykład: cebula powstrzyma szarą pleśń przed rozprzestrzenianiem się na truskawkach, bazylia ochroni ogórka przed mączniakiem, koper ochroni naszą marchew, cebulę czy sałatę, z kolei aromat mięty skutecznie odstraszy mrówki i robactwo żerujące na kapuście.

Stosujecie się do wszystkich tych zasad? 🙂 Podzielcie się w komentarzach swoimi spostrzeżeniami.

Redakcja Zakątka Verbeny

Komentarze